Kosmetyczni ulubieńcy stycznia 2015

 
Ostatnio ktoś poprosił mnie o post z moimi ,, ulubieńcami'' więc postanowiłam się za to wziąć ;-)
Są to kosmetyki których używam już długo, jak i te nowe które odkryłam w styczniu ale zagoszczą na mojej półeczce na stałe. Lubię szperać w drogeriach w poszukiwaniu nowinek, ale jeśli już jakiś produkt mi podpasuje nie zamienię go na żaden inny <3

Fajnie jak byście w komentarzach napisały mi czy podobają wam się takie posty i czy chcecie ich więcej ;-)






*Pierwszą rzeczą jest tusz do rzęs którego używam już dobre 4 lata, testowałam wiele maskar z półek wyższych niższych i zdecydowanie ten jest niezastąpiony ;-)!
Tusz marki Bell kosztuje jakieś 16 zł, nowy jest dość ciężki do nałożenia ale po paru użyciach troszkę ,,wysycha'' i idealnie wydłuża rzęsy, pogrubia je i co najważniejsze trzyma się bardzo długo oraz nie kruszy ani troszkę. Szczoteczka jest gumowa z maleńkimi cieńkimi włoskami. Opakowanie starcza mi na jakieś dwa miesiące ;-)

* Kolejny jest mój nowy bronzer, zawsze używałam takich z drobinkami rozświetlającymi postanowiłam więc że czas wypróbować matowego. Trafiłam więc na ,,Bahama Mama''  marki the balm. Cena jest dosyć spora ok. 60 zł ale produkt jest wydajny, mam go już cały miesiąc i jak widać zużycie niewielkie. Minusem jest brak zapachu, uwielbiam wszelkie kosmetyki które mają fajną woń ;D Mam małego fioła na tym punkcie.... Poza tym spisuje się świetnie, jest trwały i idealny do mojej ciemnej karnacji. Niestety jest chyba tylko w jednym odcieniu

* Przejdziemy teraz do podkładu o który mam bardzo dużo pytań. Mam cerę mieszaną więc ten fluid jest dla mnie strzałem w dziesiątkę. Bourjois healthy mix ma właściwości nawilżające  przy czym naprawdę pięknie pachnie owocami ;-) Na duże niedoskonałości nie myślę że by się nadał, i na cerę tłustą również go odradzę. Jednak na suchą czy mieszaną jest idealny, nie robi efektu maski, nie matuje za bardzo i sprawia  że buzia wygląda na świeżą i promienną ;-)

* Moim najnowszym łupem jest matowa pomadka z Nyx, odcień 03 Tokyo. Nareszcie trafiłam na tak trwały produkt <3 w ciągu całego dnia musiałam poprawiać makijaż ust zaledwie 3 razy, gdzie przy wcześniejszych była to czynność wykonywana po 20 minutach. Kolor jest naprawdę świetny, długo takiego szukałam - możecie go zobaczyć na wielu z moich ostatnich zdjęć na instagramie.

* W Rossmanie niedawno pojawiła się seria małych masek na włosy Biowax, są bodajże 4 nowe rodzaje chociaż mogę się mylić bo nie pamiętam dokładnie. Maska kosztuje jakoś 17 zł. ja wybrałam tą ,, białe trufle i orchidea'' chyba  najbardziej ze względu na to jak pięknie pachną po niej włosy ;-)
Fajnie odżywia włoski, po kuracji się błyszczą i są mocniejsze. Zresztą pewnie większość z was zna tą markę więc co tu dużo się rozpisywać ;-)

* Kolejny jest lakier Dior 754 - pandore. Fajnie kryje, przy dwóch warstwach daje nieco żelowy efekt ;-) Prezent od chłopaka

* I na koniec płyn micelarny z Biedronki ;D!
Cena około 5 zł, i szczerze muszę wam przyznać że byłam zdziwiona iż za tak małą cenę można kupić tak świetny produkt! Ładnie pachnie, zmywa każdy ciężki makijaż bez problemu, nie podrażnia i jedynym minusem jest słaba wydajność bo szybko się kończy. Ale następnym razem zaopatrzę się w kilka żeby nie latać co chwilę do biedry ;-)